Przez dekady Gazeta Wyborcza doradzała Kościołowi katolickiemu, jaki powinien być. Te porady, w opinii katolików wiernych prawdziwemu nauczaniu Kościoła katolickiego, polegały na tym, że Kościół katolicki miał być jak najmniej katolicki (czyli miał być posoborowy, ekumeniczny, filosemicki, lewicowy). Jedną z osób, które do pożądanego przez Wyborczą modelu posoborowego ekumenicznego lewicowego post katolicyzmu nie pasują, jest lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz.
W opinii prawdziwych polskich patriotów Wyborcza w rubryce listy zamieszcza teksty, które są wyrazem tego, co w duszy Wyborczej gra, a czego z różnych przyczyn Wyborcza nie jest gotowa publikować wprost jako tekstów będących stanowiskiem redakcji. Prawdziwym polskim patriotom trudno wierzyć, że Wyborcza skłonna byłaby publikować na swoich łamach stanowiska sprzeczne z linią polityczną pisma, teksty, z którymi się nie zgadza.
W rubryce listy ukazał się (po raz kolejny) tekst listu, jako do redakcji przesłał Stanisław Brejdygant. W tekście „Oskarżam Kościół [Brejdygant]” autor oskarżył „Episkopat o zdradę misji, do której został powołany, o zdradę Chrześcijaństwa. Otóż w ostatnim czasie […] mają miejsce karygodne wystąpienia ludzi mieniących się katolikami i jakoby działających w obronie Kościoła, którzy w tychże wystąpieniach głoszą skrajnie antychrześcijańskie hasła, nawołując do nienawiści i pogardy dla bliźnich innego wyznania, a także współwyznawców, którzy nie podzielają ich antychrześcijańskich poglądów”.
Autor tekstu z Wyborczej ma na myśli, pisząc o owych potworach, „wygłaszającego przerażające w swej wymowie przemówienie na wiecu zwołanym przez partię o nazwie Prawo i Sprawiedliwość, Roberta Bąkiewicza”.
W rzeczywistości, wbrew temu, co można wyczytać w Wyborczej, Robert Bąkiewicz jest katolikiem i działa w obronie Kościoła, co podważa autor listu. Wbrew temu, co wpisuje autor listu, lider ROG nie głosi antychrześcijańskich haseł, tylko chrześcijańskie (bronienie słabych przed agresją złych jest bardzo chrześcijańskie), nie nawołuje do nienawiści ani pogardy (tylko do uniknięcia problemów, w jakie wpakował się zachód). Dodatkowo wbrew temu, co zdaje się insynuować autor listu bliźnimi, jak to wynika z słów Jezusa Chrystusa w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, są ci, którzy potrzebują pomocy (czyli np. Europejki gwałcone przez imigrantów), a nie rozbójnikom (czyli tym którzy te białe tubylki gwałcą).
Według autora tekstu „Pan Bąkiewicz na wspomnianym wiecu trzymał kosę „na sztorc” (ale w trakcie szeregu innych swoich wystąpień ukazywał uniesioną pięść, nie zdziwiłbym się, gdyby była ona wzmocniona kastetem, owiniętą różańcem; gdy „bronił kościołów”, w tym wypadku Kościoła Świętego Krzyża w Warszawie, kierował brutalnym zepchnięciem starszej kobiety ze schodów) i krzyczał, jakby był w amoku, że należy powyrywać chwasty (chodziło mu o bliźnich, ludzi o innych niż jego poglądach) i spalić te chwasty napalmem (czyli, jak rozumiem, myślał o eksterminacji tychże bliźnich, czyli raczej masowy mord). […] Wykrzykiwał to na wspomnianym wiecu, przypomnę, obrońca, jak sam siebie nazywa „katolickiej Polski””.
W rzeczywistości metafora Bąkiewicza o chwastach dotyczyła przedstawicieli władzy, którzy łamią prawa obywatelskie i prześladują opozycjonistów, a nie ludzi o innych poglądach. Metafora o napalmie dotyczyła zaś uniemożliwienia przedstawicielom władzy takich antydemokratycznych totalitarnych działań.
Owo kierowanie „brutalnym zepchnięciem starszej kobiety ze schodów”, o które Bąkiewicz oskarżany jest przez autora tekstu z Wyborczej, polegało na tym, że wrzeszcząca „wypierdalać” i domagająca się legalizacji mordowania nienarodzonych dzieci, na terenie kościoła, pod figurą Jezusa z krzyżem, babcia Kasia, znana z bicia kijem od flagi innej kobiety i wyzwania policjantek od kurew, została przez dwie osoby o nieustalonej tożsamości, zgodnie z poleceniem policjantów, wyprowadzona poza teren świątyni, i nikt jej nie zrzucał, co doskonale widać na filmie z wydarzeń.
Autor listu w Wyborczej w swoich rozważaniach wspomina, że najważniejszym dokumentem posoborowym jest filosemicka deklaracja „Nostra Aetate”. Oczywiście w tekście w Wyborczej nie ma informacji o tym, że drugi sobór watykański był soborem pastoralnym, a nie dogmatycznym, przez co jego dokumentu mogą (ale nie muszą), o ile są zgodne z prawdziwym nauczaniem Kościoła, przyjmowane przez katolików (gdy są niezgodne z nauczaniem Kościoła, katolicy muszą je odrzucić).
Autor listu ubolewa, że opierając się na deklaracji „Nostra Aetate” (o stosunku do Żydów i islamu) Episkopat nie odżegnał się od Bąkiewicza, czym Episkopat „zdradza misję, do której biskupi zostali powołani. Krótko mówiąc, służy złu”.
Te brak potępienia dla autora listu opublikowanego w Wyborczej jest tym bardziej bolesny, że „tymczasem w innych sprawach, owszem, tenże Episkopat zabiera głos. I to donośnie. Wyraża oto niepokój, co tam, oburzenie, dezaprobatę, dla niesłychanie potrzebnego w szkołach przedmiotu o zdrowiu”.
Zdaniem autora listu stosunek Episkopatu do Bąkiewicza jest zbieżny, z tym że Episkopat z rzekomą „pedofilią duchownych jakoś Kościół […] nie potrafi albo też nie chce się uporać. Woli żyć w grzechu i w fałszu. Ale edukacja zdrowotna wydaje mu się groźna”.
Warto wskazać, że w krytycznej narracji o Bąkiewiczu obecnej w Wyborczej pojawia się ten klasyczny antykatolicki motyw, który namiętnie był wykorzystywany przez nazistów w ich antykatolickiej propagandzie, czyli oskarżenia o pedofilie kleru. Które w 90% procentach (co pokazuje przykład USA) okazują się fałszywe.
Klasyczne jest też to, że ta troska Wyborczej o Kościół katolicki jest autorstwa osoby, która twierdzi, że straciła w dużej części wiarę przez „»polski” Kościół« i uważa »Rabbi Jeszua (Jezusa) za niezwykłego człowieka«. Kończąc swój list w Wyborczej o episkopacie i Bąkiewiczu, autor docenił postawę księży Lemańskiego i Wierzbickiego oraz kardynałów Krajewskiego i Rysia.
Strona Ruchu Obrony Granic
https://www.ruchobronygranic.pl/
Chętni do współpracy Ruchem Obrony Granic i z Rotami Niepodległości Roberta Bąkiewicz mogą skontaktować się za pośrednictwem maila i telefonicznie.
[email protected]
509 941 261
Walkę Rot w obronie Polski i Polaków można wesprzeć finansowo, korzystając z poniższych kont:
Darowizny w PLN: 36 1020 1055 0000 9302 0445 6612
Darowizny w USD: 26 1020 1055 0000 9102 0445 8733
Darowizny w Euro: 46 1020 1055 0000 9702 0445 8758
Wpłata tytułem: darowizna na cele stowarzyszenia
Kod BIC (SWIFT): BPKOPLPW
IBAN: PL26 1020 1055
0000 9102 0445 8733
Roty można wesprzeć, przekazując
1,5% PIT
KRS 0000409211
Cel szczegółowy: Roty
Jan Bodakowski
Twoje wsparcie to inwestycja w przyszłość Polski.
Dzięki Tobie możemy organizować więcej działań, manifestacji i kampanii, które przybliżają nas do wolnej i niepodległej Polski. Dołącz do grona naszych wspierających i bądź częścią siły, która zmienia rzeczywistość. Razem osiągniemy więcej!
WSPIERAJ NAS