Kilka dni po świętach Wielkiej Nocy, w sobotę 26 kwietnia, o godzinie 12:00, na rondzie Dmowskiego w Warszawie (tam, gdzie rozpoczyna się co roku Marsz Niepodległości) rozpocznie się Narodowy Marsz Przeciw Masowej Imigracji organizowany przez Ruch Obrony Granic Roberta Bąkiewicza.
Polscy patrioci powinni nie tylko wziąć w nim udział, ale też wesprzeć jego organizacje finansowo, rozdając ulotki i wieszając plakaty informujące o marszu. Tylko solidarne działanie może uratować Polskę i Polaków przed tragedią.
Polacy powinni być mądrzy przed szkodą. Nie możemy powtórzyć błędu Brytyjczyków, którzy wpuścili imigrantów i mają z nimi gigantyczne problemy.
Napływ imigrantów do Wielkiej Brytanii skutecznie i systematycznie niszczy ten kraj. Warto więc by Polacy poznali sytuacje na wyspach, zanim destruktywna obecność imigrantów stanie się i naszym polskim problemem. Na pewno pomoże w tym, wydana przez wydawnictwo Zysk, praca Douglas Murray „Przedziwna śmierć Europy”.

Przez wieki skład demograficzny Wielkiej Brytanii był niezmienny. Od 2002 do 2010 Brytyjczycy przestali być większością w Londynie. W 23 z 33 dzielnic Londynu biali Brytyjczycy stanowią mniejszość. Populacja muzułmanów się potroiła. Ponad 1/3 mieszkańców Anglii i Wali nie posługuje się językiem angielskim. W Wielkiej Brytami „rośnie liczba wyznawców wszelkich religii z wyjątkiem chrześcijaństwa”. Odsetek chrześcijan w wielkiej Brytanii spadł z 72% do 59%. W 2007 roku 35% pracowników miasta Londyn było imigrantami.
W Wielkiej Brytanii osoby mówiące o zagrożeniu wzrostem populacji muzułmańskiej oskarżane są o faszyzm i rasizm. Dane w spisach dotyczących islamskich imigrantów są niedoszacowane. Dynamiczne zmiany Wielkiej Brytanii bardzo cieszą brytyjskich polityków, zmiany demograficzne przedstawiane są jako coś pozytywnego.
Historia masowej imigracji i jej negatywnych skutków to nie ostania dekada, ale kilka ostaniach dekad. Od 1948 do Wielkiej Brytanii mogli imigrować byli poddani królowej z terenów byłego imperium. Ilość imigrantów przybywających do Wielkiej Brytanii była z roku na rok coraz większa. Za imigrantami do Wielkiej Brytanii przybywały ich rodziny.
Przez dekady brytyjscy politycy wbrew obywatelom, niedemokratycznie, nie ograniczali imigracji, czego domagało się społeczeństwo. Politycy, którzy przyznawali, że imigracja jest zagrożeniem, mieli natychmiast niszczone kariery. W latach 70 w Wielkiej Brytanii sytuacja z imigrantami była tak poważna, że nie było pomysłów jak ja rozwiązać. W latach 80 powszechnie wyrzucano z pracy osoby przestrzegające przed imigracją.
W 1997 roku Partia Pracy Tony Blaira otworzyła jeszcze szerzej granice Wielkiej Brytanii dla imigrantów, celem była taka zmiana struktury demograficznej na wyspach, by lewica miała większość dzięki wzrostowi liczby imigrantów. Lewica zabroniła deportować nielegalnych imigrantów, zmieniła tak przepisy, by ułatwić pobyt imigrantów na wyspach. Wszelkie oficjalne prognozy co do wielkości imigracji były niedoszacowane. Wszelka krytyka imigracji traktowana była jako rasizm, nacjonaliści brytyjscy ze swoim antyimigranckim programem ponosili w wyborach klęskę za klęską. Konserwatyści nieśmiało obiecywali ograniczenie imigracji, ale nic realnie nie robili. Dodatkowo konserwatyści, tak jak i inni politycy w Wielkiej Brytanii, zamiast rozwiązywać problem imigracji, zwalczali urojony rasizm i urojony faszyzm.
W 2011 roku islamscy imigranci handlowali niewolnikami w Wielkiej Brytanii, ofiarami tego procederu były dzieci „w wieku od jedenastu do piętnastu lat”. Nawet raporty władz Wielkiej Brytanii stwierdzały, że „niektóre grupy imigrantów przejawiają poglądy i postawy, które sprzyjają handlowi dziećmi” i wykorzystywaniu seksualnemu dzieci.
Islamscy imigranci w Wielkiej Brytanii są zwolennikami dyskryminacji kobiet. Brytyjska policja, media, urzędnicy i pracownicy socjalni, w imię walki z rasizmem są bezczynni wobec zbiorowych gwałtów dokonywanych przez imigrantów. Brytyjskie media ukrywają, że sprawcami zbiorowych gwałtów są islamscy imigranci, oraz to, że „ofiary wybierano wyłącznie spośród nie muzułmanek”.
W Wielkiej Brytanii jest poważny problem „wykorzystywania seksualnego często nieletnich dziewcząt przez gangi muzułmanów z Afryki Północnej albo z Pakistanu”. Władz lokalne, politycy, policja i media nie chcą zajmować się tą patologią, z obawy przed oskarżeniami o rasizm. Przeciwko mówieniu prawdy o tym problemie występowali antyfaszyści. Osoby łamiące politycznie poprawną zmowę milczenia były prześladowane. Ofiarami islamskich imigrantów były „białe nie muzułmanki, z których najmłodsza miała jedenaście lat”. „Wszystkie brutalnie zgwałcono” i grożono im śmiercią. Muzułmanie grozili też tym muzułmanom, którzy potępiali gwałty.
Sytuacja podobnie wyglądała i w innych krajach europejskich. Sprawcy swoją wizję kobiet, przeświadczenie o tym, że nie ma nic złego w seksualnej przemocy wobec kobiet, wynieśli z islamu. Seksualny terror i bezkarność islamistów trawa już od kilkunastu lat. Pogarda muzułmanów wobec kobiet przejawia się też w tym, że dziewczynkom wycinane są łechtaczki (w 2006 roku w Wielkiej Brytanii 74.000 kobiet było ofiarami tego barbarzyństwa).
Brytyjskie media ukrywają też wszystko, co jest niewygodne dla islamskich imigrantów, kreując nieprawdziwą optymistyczną wersję rzeczywistości. Takiej medialnej kreacji służy też mit o tym, że wszyscy Brytyjczycy są potomkami imigrantów, kiedy przez wieki nie było masowej imigracji do Wielkiej Brytanii. Pro imigracyjną postawę w Wielkiej Brytanii wspierają też środowiska żydowskie.
O zaniżaniu w Wielkiej Brytanii oficjalnych danych na temat imigracji świadczy to, że „liczba wydawanych numerów ubezpieczenia społecznego (potrzebnych do podjęcia pracy) rok w rok jest ponad dwukrotnie wyższa od podawanej przez władze liczby imigrantów”.
W Wielkiej Brytanii imigranci mają wyższą dzietność, w 2014 roku 33% noworodków, miało co najmniej jednego imigranckiego rodzica”. W ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat biali staną się mniejszością w Wielkiej Brytanii.
Wszystkie służby społeczne, w tym i ochrona zdrowia, nie są w stanie sprostać potrzebom generowanym przez imigrantów. Pomimo to w Wielkiej Brytanii władze bezczelnie kłamią, że imigracja nie ma negatywnych skutków ekonomicznych i społecznych.
Raporty brytyjskich władz na temat imigracji fałszują rzeczywistość poprzez przestawianie imigrantów z Europy Zachodniej jako typowych imigrantów. W rzeczywistości „imigranci do Zjednoczonego Królestwa wyjęli z budżetu znacznie więcej, niż do niego włożyli”. „Masowa imigracja znacznie zubożyła” Wielką Brytanię. „Od 1995 do 2011 roku imigracja kosztowała Zjednoczone Królestwo […] 159 miliardów funtów”.
Brak integracji muzułmanów mieszkających w Wielkiej Brytanii pokazuje stosunek islamistów do wydanej przez ajatollaha Chomeiniego w 1989. W fatwie przywódca duchowy Iranu nakazał zabicie autora książki „Szatańskie wersety” i wszystkich osób zaangażowanych w wydanie tej publikacji. Brytyjscy muzułmanie, już prawie 30 lat temu, publicznie popierali inicjatywę zamordowania pisarza. Islamistów usprawiedliwiali politycy i dziennikarze. Islamistom udało się dokonać kilku morderstw i dziesiątków podpaleń księgarń. Po tych wydarzeniach w Wielkiej Brytanii zaprzestano publikacji książek, które mogłyby się nie podobać muzułmanom. Pokłosiem zorganizowanej akcji islamistów było powstanie na wyspach organizacji reprezentujących muzułmanów.
Kolejnym przejawem bezczynności brytyjskich władz wobec patologii związanych z islamem była bezczynność brytyjskiej policji wobec „honorowych zabójstw”. Zdaniem brytyjskiej policji honorowe zabójstwa były wewnętrzną sprawą danej społeczności.
Polityczna poprawność brytyjskich polityków powoduje, że twierdzą oni, że zamachy dokonywane przez muzułmanów są sprzeczne z islamem. Dzieje się tak, pomimo że więcej muzułmanów z Wielkiej Brytanii walczyły w szeregach Państwa Islamskiego ISIS, niż służy w brytyjskiej armii. Ignorowany jest też problem sunnickich kaznodziejów nawołujących do mordowania islamskich heretyków.
W Wielkiej Brytanii krytycy islamu są pozbawieni prawa do demonstracji, podczas gdy islamiści mają pełne prawo do manifestowania i szerzenia swoich pełnych nienawiści poglądów. Na krytyków islamu w Wielkiej Brytanii napadają bojówki zmorzone z antyfaszystów i islamistów. Napadów na przeciwników islamu dokonują też gangi islamskich kryminalistów. Prześladowania krytyków islamu wspierane są przez władze i policje, krytycy islamu są aresztowani, blokowane są ich konta bankowe, ich nieruchomości są przeszukiwane, policja konfiskuje komputery i dokumenty osób krytycznych wobec islamu, krytycy islamu są skazywani na wyroki więzienia. Te prześladowania są akceptowane przez wielu Brytyjczyków.
Wszyscy odpowiedzialni polscy patrioci, którzy nie chcą, by Polska powtórzyła błędy Wielkiej Brytanii i skazała Polaków na cierpienia, będące codziennością Osetyjczyków (szczególnie młodych kobiet), powinni wspierać Ruch Obrony Granic Roberta Bąkiewicza.
Chętni do współpracy Ruchem Obrony Granic i z Rotami Niepodległości Roberta Bąkiewicz mogą skontaktować się za pośrednictwem maila i telefonicznie.
[email protected]
509 941 261
Walkę Rot w obronie Polski i Polaków można wesprzeć finansowo, korzystając z poniższych kont:
Darowizny w PLN: 36 1020 1055 0000 9302 0445 6612
Darowizny w USD: 26 1020 1055 0000 9102 0445 8733
Darowizny w Euro: 46 1020 1055 0000 9702 0445 8758
Wpłata tytułem: darowizna na cele stowarzyszenia
Kod BIC (SWIFT): BPKOPLPW
IBAN: PL26 1020 1055
0000 9102 0445 8733
Roty można wesprzeć, przekazując 1,5% PIT
KRS 0000409211
Cel szczegółowy: Roty
Jan Bodakowski
Twoje wsparcie to inwestycja w przyszłość Polski.
Dzięki Tobie możemy organizować więcej działań, manifestacji i kampanii, które przybliżają nas do wolnej i niepodległej Polski. Dołącz do grona naszych wspierających i bądź częścią siły, która zmienia rzeczywistość. Razem osiągniemy więcej!
WSPIERAJ NAS