Na łamach portalu internetowego „Gość” ukazał się artykuł o Ruchu Obrony Granic. Wydawcą portalu jest Instytut Gość Media wydawca mediów kierowanych do katolików — tygodnika „Gościa Niedzielnego”, czasopisma kierowanego do dzieci „Małego Gościa Niedzielnego” oraz serwisów internetowych Wiara.pl i Gosc.pl.
„Gość Niedzielny” to najchętniej kupowany tygodniki opinii w Polsce – popularniejszy tygodników lewicowych, pseudo liberalnych czy patriotycznych – Polityki, Newsweeka, Do Rzeczy, W sieci, Gazety Polskiej. Nakład czasopisma wynosi 150.000 i jest on dystrybuowany w parafiach w całej Polsce. Pismo kształtuje od dekad pogląd na świat wielu katolików w Polsce.
W opublikowanym na łamach portalu „Gość” artykule „Granice anarchii” autorstwa Wojciech Teister (który pisywał co ciekawe na portalu antyPiS „Na Temat.pl”) można przeczytać, że „ludzie, którzy w ostatnich tygodniach pojawili się na granicy polsko-niemieckiej pod szyldem Ruchu Obrony Granic” to „gdyby posłuchać przedstawicieli koalicji rządzącej, to »bandyci, którzy jeszcze niedawno bili kobiety«, »faszyzujący trolle w krótkich gaciach, z dużym brzuchem« i w ogóle najgorszy »element«, jaki mógł się społeczeństwu przytrafić. W oczach konserwatywnej opozycji jest dokładnie odwrotnie: bohaterski, obywatelski ruch, biorący w swoje ręce obronę ojczyzny tam, gdzie rządzone przez Donalda Tuska państwo zawiodło”.
Według „Gościa” „przedstawiciele ROGu pojawili się na granicy z Niemcami pod koniec kwietnia, by prowadzić tzw. monitoring granicy. Celem działania była odpowiedź na oczekiwania znacznej części społeczeństwa dotyczące kontroli skali przerzutu przebywających na terenie Niemiec nielegalnych migrantów przez służby niemieckie na polską stronę”.
W artykule na łamach „Gościa” autor dokładnie opisał politykę rządu z Warszawy i niemieckiego w kwestii imigrantów. Skutkiem tych polityk „w polskim społeczeństwie pojawiło się silne przekonanie, że rząd w Warszawie przymyka oko na niemiecką politykę przerzucania niewygodnych imigrantów do Polski. Przekonanie utwierdzone wypowiedziami niektórych przedstawicieli rządu, którzy nie znali dokładnych danych, a pytani o liczby albo przytaczali wyłącznie te dotyczące readmisji, albo korzystali z oficjalnych danych strony niemieckiej, co pozwala wyciągnąć wniosek o kompletnym braku kontroli państwa polskiego nad tym, co dzieje się na zachodniej granicy”.
W opinii „Gościa” „właśnie ten chaos stworzył klimat, w którym organizowany m.in. przez Roberta Bąkiewicza Ruch Obrony Granicy trafił na żyzny grunt. Ochotnicy z ROGu weszli w próżnię, jaką stworzyło niewydolne na tym odcinku państwo polskie. Weszli w lukę społecznego oczekiwania bezpieczeństwa, którą powinna wypełnić polityka migracyjna, realizowana w terenie przez Straż Graniczną. Rzecz jednak w tym, że w zdrowym organizmie państwowym prawo do takich działań mają właśnie służby państwowe. Te jednak, ze względu na wielomiesięczny brak zdecydowanej i transparentnej polityki migracyjnej rządu, straciły na tym odcinku wiarygodność”.
Zdaniem „Gościa” problemów na granicy „nie rozwiązują wprowadzone przez Polskę 7 lipca wyrywkowe kontrole graniczne. Nie rozwiązują, ponieważ nie dotykają istoty problemu, którym nie jest przecież nielegalna migracja z Niemiec do Polski (praktycznie nieistniejąca), a wątpliwe prawnie działania strony niemieckiej przerzucającej do Polski migrantów, którzy chcą pozostać w Niemczech. Zamiast więc wprowadzać kontrolę, która utrudnia życie przemieszczających się między państwami obywateli krajów członkowskich, należało w sposób jednoznaczny postawić się rządowi federalnemu w Berlinie i wymagać twardych dowodów, że odsyłani imigranci rzeczywiście przekroczyli granicę Niemiec ze strony polskiej. A wszelkie dane dotyczące przyjmowanych od służb niemieckich migrantów raportować społeczeństwu w oparciu o własny monitoring sytuacji”.
Dla „Gościa” w konsekwencji niewłaściwej polityki rządu PO i spółki „wyrósł Ruch Obrony Granic. Społeczeństwo ma bowiem pełne prawo oczekiwać od polskiego rządu wywiązywania się z jednego z podstawowych zadań, jakim jest ochrona granicy i transparentna polityka migracyjna”.
W opinii „Gościa” „strona obywatelska domagająca się monitoringu tego, co dzieje się na zachodniej granicy ma więc swoje argumenty i nie wzięła się z kosmosu. Jest odpowiedzią na konkretne zapotrzebowanie tam, gdzie państwo nie wywiązuje się ze swoich zadań. Tyle tylko, że Ruch Obrony Granic państwa i Straży Granicznej w tych zadaniach uszczelniania granicy nie zastąpi. Trzeba jasno rozgraniczyć dwie sprawy: czym innym jest obywatelskie patrzenie służbom państwowym na ręce i monitorowanie tego, co dzieje się na granicy, do czego tego typu organizacje społeczne mają prawo, a czym innym postulowane przez ROG obywatelskie kontrole graniczne. Te ostatnie są twardą kompetencją służb państwowych i ewentualne próby oddolnego legitymowania czy zatrzymywania przekraczających polską granicę osób jest już działaniem mającym znamiona anarchii. Jeśli zgodzimy się na nie, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by dowolna zorganizowana grupa obywateli, pod byle pretekstem zatrzymywała czy kontrolowała nas na ulicach. Granica między obywatelskim monitorowaniem działania służb państwowych, a zwykłą anarchią jest więc bardzo cienka, a jej przekroczenie niesie niebezpieczne dla nas wszystkich konsekwencje”.
Jednak rząd PO i spółki, według „Gościa”, zamiast właściwie rozwiązać problem, porównuje „obywateli obserwujących granicę do bandytów” i „wciąga przejścia graniczne na listę obiektów strategicznych, zabraniając de facto dokumentowania filmowego i zdjęciowego tego, co dzieje się na tym obszarze. Zamiast więc transparentności, mamy działanie dokładnie w odwrotnym kierunku”.
W swoim artykule „Gość” apeluje o realną dyskusję o imigracji zamiast obrzucania się błotem, stworzenie właściwej polityki imigracyjnej, bo zdaniem „Gościa” realia skazują nas na przyjmowanie migrantów, którzy mają być potrzebni naszej gospodarce. Zdanie „Gościa” Polska „jest państwem wielonarodowym, które na obecności migrantów korzysta. Jesteśmy jednak na takim etapie, na którym możemy jeszcze uniknąć błędów, popełnionych w polityce migracyjnej przez takie państwa jak Francja czy Niemcy”.
Strona Ruchu Obrony Granic
https://www.ruchobronygranic.pl
Chętni do współpracy Ruchem Obrony Granic i z Rotami Niepodległości Roberta Bąkiewicz mogą skontaktować się za pośrednictwem maila i telefonicznie.
[email protected]
509 941 261
Walkę Rot w obronie Polski i Polaków można wesprzeć finansowo, korzystając z poniższych kont:
Darowizny w PLN: 36 1020 1055 0000 9302 0445 6612
Darowizny w USD: 26 1020 1055 0000 9102 0445 8733
Darowizny w Euro: 46 1020 1055 0000 9702 0445 8758
Wpłata tytułem: darowizna na cele stowarzyszenia
Kod BIC (SWIFT): BPKOPLPW
IBAN: PL26 1020 1055
0000 9102 0445 8733
Roty można wesprzeć, przekazując
1,5% PIT
KRS 0000409211
Cel szczegółowy: Roty
Jan Bodakowski
Twoje wsparcie to inwestycja w przyszłość Polski.
Dzięki Tobie możemy organizować więcej działań, manifestacji i kampanii, które przybliżają nas do wolnej i niepodległej Polski. Dołącz do grona naszych wspierających i bądź częścią siły, która zmienia rzeczywistość. Razem osiągniemy więcej!
WSPIERAJ NAS