W mailu rozesłanym do sympatyków lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz zapowiedział, że w tegorocznym Marszu Niepodległości aktywiści i sympatycy ROG będą szli we własnym bloku (kolumnie).
Mail Roberta Bąkiewicza do sympatyków:
„Już za niecałe dwa tygodnie 11 listopada. Za każdym razem, gdy zbliża się ten szczególny czas, czuję w sobie dreszcz emocji. To dzień, który w pewnym sensie ukształtował moje życie – przez ludzi, których spotkałem i przez wszystko, co razem zbudowaliśmy.
Bo dla mnie Marsz Niepodległości to nie jest tylko kolejne patriotyczne wydarzenie. To część mojej własnej historii – tysiące godzin pracy, rozmów, przygotowań, emocji i wiary w to, że Polska zasługuje na prawdziwie godne, narodowe świętowanie.
Pamiętasz morze rac i moment, gdy Warszawa drży od śpiewu hymnu niesionego przez setki tysięcy ludzi? Za każdym razem, gdy o tym myślę, czuję ogromną dumę. Wiem, że udało się stworzyć coś wyjątkowego – wydarzenie, które połączyło Polaków ponad podziałami.
Marsz Niepodległości wyrósł z serc zwykłych ludzi i stał się największym patriotycznym wydarzeniem w Europie. To dowód, że kiedy Polacy działają razem, nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
Dziś, gdy wspominam biało-czerwone ulice stolicy, mam poczucie uniesienia i dumy. Sens tego dnia pozostaje wciąż ten sam – to moment, w którym każdy z nas powinien pokazać, że patriotyzm i miłość Ojczyzny nie są pustymi słowami.
Dlatego chcę przejść ulicami Warszawy razem z ludźmi, którzy myślą i czują podobnie. Razem z Tobą. Dla nas 11 listopada to nie tylko dzień wolny od pracy, ale przede wszystkim chwila, kiedy musimy pokazać, że Polska jest dla nas najważniejsza.
Chciałbym, żebyśmy spotkali się w Warszawie – żebyś był obok, w tłumie biało-czerwonych flag, wśród ludzi, którzy nie wstydzą się mówić, że kochają swój kraj. Idąc razem, będziemy tworzyli realną wspólnotę.
W tym roku bez wątpienia Ruch Obrony Granic był głównym polem mojej pracy i zaangażowania. Z autentyczną – i, mam nadzieję, nieprzesadzoną – dumą mogę powiedzieć, że udało nam się zrobić bardzo wiele dla polskiej suwerenności i bezpieczeństwa. To była trudna, często wymagająca praca, ale przyniosła wspaniałe efekty.
Zmusiliśmy rząd Donalda Tuska do przywrócenia kontroli na granicy z Niemcami – mimo że miesiącami powtarzał jak mantrę, że „nie ma takiej potrzeby”. To był niesłychany sukces, ogromne zwycięstwo, którego jeszcze na początku roku nikt się nie spodziewał. Pokazaliśmy, że konsekwentny obywatelski nacisk może zmusić władzę do działania w interesie Narodu!
Zorganizowaliśmy społeczne patrole na granicy, które pokazały czarno na białym, jak wyglądała rzeczywistość. Okazało się, że przerzut migrantów z Niemiec do Polski to nie żaden „fake news”, lecz zatrważająca codzienność. To właśnie wtedy tysiące naszych wolontariuszy w żółtych kamizelkach stanęło na posterunku.
Dla mnie ci ludzie to prawdziwi bohaterowie. Ich determinacja i odwaga stały się symbolem tego, czym w praktyce jest patriotyzm: gotowością, by poświęcić swój czas i siły dla bezpieczeństwa Ojczyzny.
Otworzyliśmy ludziom oczy na prawdę o tym, co masowa imigracja zrobiła z Zachodem – jakiego spustoszenia cywilizacyjnego i moralnego tam dokonała. Uświadamialiśmy Polakom, że jeśli nie powiemy „dość”, czeka nas ten sam los. Budujemy dziś szeroki społeczny opór wobec rządu, który nie dba o nasze interesy, tylko gorliwie wysługuje się Brukseli i Berlinowi.
Walczyliśmy także w samorządach, wspierając lokalne społeczności i broniąc ich przed przymusową „integracją” z narzuconymi z góry projektami migracyjnymi. Z całych sił wspieraliśmy sprzeciw wobec tworzenia tzw. Centrów Integracji Cudzoziemców, które miały stać się zapleczem dla polityki przymusowej imigracji.
Zaangażowaliśmy się również w piotrkowskie referendum, gdzie władza spanikowała przed determinacją mieszkańców do tego stopnia, że na siłę unieważniła głos obywateli pod pretekstem formalnych drobiazgów. Tak bardzo bali się głosu zwykłych ludzi.
Wystąpiliśmy przeciwko coraz bardziej agresywnej regermanizacji życia publicznego. Przypomnieliśmy prawdę o Ziemiach Odzyskanych – o ich wielowiekowej polskości, o bohaterstwie tych, którzy po wojnie budowali tam nową Ojczyznę. Pokazaliśmy, że można i trzeba być dumnym z miejsca, w którym się żyje, i że polskość jest wartością, którą należy manifestować publicznie.
A ostatecznym dowodem na to, że Ruch Obrony Granic stał się najbardziej aktywną i skuteczną siłą opozycyjną wobec Tuska i jego ekipy, są setki prześladowań i represji, które dotykają naszych działaczy i wolontariuszy.
Na pewno czytałeś mój ostatni list o sytuacji Darka i jego kolegów – to tylko jeden z przykładów, jak bardzo boją się ludzi, którzy działają z przekonania, które płynie prosto z serca.
Dlatego jestem pewien, że Ruch Obrony Granic powinien mieć wyraziste miejsce podczas Marszu Niepodległości. Bo kto jak kto, ale to właśnie ludzie Ruchu pokazali w tym roku, czym jest prawdziwy patriotyzm w działaniu.
Zjednoczyliśmy Polaków wokół idei troski o własne bezpieczeństwo – bez względu na pozycję społeczną czy przekonania polityczne. To my w praktyce realizowaliśmy ideały Marszu Niepodległości: wiarę, wolność i odpowiedzialność za Ojczyznę.
Dlatego 11 listopada zależy mi, żeby Ruch Obrony Granic był zauważony. Żeby każdy, kto spojrzy tego dnia na ulice Warszawy, zobaczył ludzi, którzy nie tylko mówią o Polsce, ale codziennie coś dla niej robią. Czy pomożesz mi tego dokonać?
Spójrzmy na to, co dzieje się dziś wokół nas – na wojnę za wschodnią granicą, na chaos w Europie, na próby narzucania Polsce obcych wzorców i ideologii. Świat, który nas otacza, brutalnie kwestionuje to, co do niedawna było dla nas oczywiste: wiarę, rodzinę, suwerenność, prawo do własnej tożsamości.
Dlatego Marsz Niepodległości musi stać się formą mocnego świadectwa, że Polska nie chce iść drogą narodów, które zapomniały o swoich korzeniach. To nie jest tylko święto pamięci. To dzień, w którym każdy z nas może dać sygnał, że nie zgadza się na świat bez Boga, bez zasad i bez Ojczyzny.
Podzielę się z Tobą moją refleksją. Myślę, że dzisiaj największym wyzwaniem jest obudzenie w nas samych tego, co najcenniejsze – poczucia wspólnoty narodowej i odwagi. Bo naród, który potrafi stanąć razem wobec wyzwań, może naprawdę przenosić góry.
Musimy znów uwierzyć, że Polska nie jest tylko zadaniem dla polityków, ale dla każdego z nas – dla ojców, matek, młodych ludzi, którzy dopiero szukają swojego miejsca. I że gotowość do obrony nie rodzi się z nienawiści, lecz z miłości – z tego prostego pragnienia, by to, co dobre i nasze, trwało.
Wszyscy wiedzą, jak rozpoznać ludzi Ruchu Obrony Granic. To ci w żółtych kamizelkach – symbolu, który zrodził się na granicy. Ta kamizelka to znak służby i odwagi.
Dlatego 11 listopada zachęcam Cię serdecznie – załóż ją i stań ze mną w bloku Ruchu Obrony Granic. Niech będzie nas widać, gdy przejdziemy razem dla Biało-Czerwonej. Niech Warszawa zobaczy ludzi, którzy potrafią stanąć razem do walki, bo wiedzą, że Polska jest tego warta. Niech nasza przestrzeń będzie miejscem, gdzie spotkają się wszyscy, którzy przez ostatnie miesiące z poświęceniem bronili Ojczyzny”.
Strona Ruchu Obrony Granic
https://www.ruchobronygranic.pl/
Chętni do współpracy Ruchem Obrony Granic i z Rotami Niepodległości Roberta Bąkiewicz mogą skontaktować się za pośrednictwem maila i telefonicznie.
[email protected]
509 941 261
Walkę Rot w obronie Polski i Polaków można wesprzeć finansowo, korzystając z poniższych kont:
Darowizny w PLN: 36 1020 1055 0000 9302 0445 6612
Darowizny w USD: 26 1020 1055 0000 9102 0445 8733
Darowizny w Euro: 46 1020 1055 0000 9702 0445 8758
Wpłata tytułem: darowizna na cele stowarzyszenia
Kod BIC (SWIFT): BPKOPLPW
IBAN: PL26 1020 1055
0000 9102 0445 8733
Roty można wesprzeć, przekazując
1,5% PIT
KRS 0000409211
Cel szczegółowy: Roty
Jan Bodakowski
Twoje wsparcie to inwestycja w przyszłość Polski.
Dzięki Tobie możemy organizować więcej działań, manifestacji i kampanii, które przybliżają nas do wolnej i niepodległej Polski. Dołącz do grona naszych wspierających i bądź częścią siły, która zmienia rzeczywistość. Razem osiągniemy więcej!
WSPIERAJ NAS