Ruch Obrony Granic Roberta Bąkiewicza nagłośnił, wydane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, wytyczne funkcjonowania Centrów Integracji Cudzoziemców. Wnioski płynące z tych wytycznych są sprzeczne z oficjalną narracją PO i spółki, wbrew faktom głoszącą, że rząd PO i satelitów nie wspiera niemieckiego procesu przepędzania do Polski niechcianych imigrantów z krajów zachodniej Unii Europejskiej (głównie z Niemiec).
Według wytycznych funkcjonowania Centrów Integracji Cudzoziemców koncepcja CIC oparta jest „na modelu One-Stop-Shop”, czyli wszelkie procedury i usługi mają być przeprowadzane w jednym miejscu, w którym obsługiwani są różni petenci – co oznacza, że legalni i nielegalni, uchodźcy z Ukrainy, i przywożeni do Polski przez Niemców niechciani w Niemczech imigranci, którzy terroryzują niemieckich tubylców. CIC mają docierać do „do jak największej liczby grup migracyjnych”.
Zgodnie z wytycznymi CIC mają służyć skierowaniu cudzoziemców do „systemu rozproszonego”, czyli nielegalni imigranci będą, po trafieniu do CIC, osiedleni wszędzie w Polsce, by byli rozproszeni po całym kraju, więc i w najmniejszych miejscowościach.
CIC mają wspierać nielegalnych imigrantów „w zakresie legalizacji pobytu” oraz „zatrudnienia i praw pracowniczych”, które ma zapewniać PIP. Co jest ciekawe, bo Państwowa Inspekcja Pracy nie zapewnia wsparcia Polakom pracującym na śmieciówkach, więc imigranci albo będą dostawać etaty, czyli lepszą pracę od dużej części Polaków, albo będą uprzywilejowani, bo PIP będzie tylko im pomagać, a nie im i Polakom.
Kolejnymi zadaniami CIC ma być „przeciwdziałanie przemocy domowej” i „przeciwdziałanie handlowi ludźmi”, co oznacza, że rząd PO i spółki świadomie przygotowuje infrastrukturę na przyjęcie zbyt wielu ludzi, dla których normą jest przemoc domowa i niewolnictwo.
Do zadań CIC będzie też należało „szkolenia dla pracowników oświaty i administracji publicznej” na temat „integracji i pracy ze społeczeństwem wielokulturowym”. PO planuje więc by Polska przestała być społeczeństwem jedno kulturowym oraz jedno narodowym i stała się społeczeństwem wielokulturowym, ze wszystkimi problemami wynikającymi z wielokulturowości.
W kraju, w którym władza PO nie zapewnia Polakom podstawowych usług (ochrony zdrowia czy pomocy prawnej pracownikom oszukiwanym przez pracodawców) imigranci w CIC mają mieć zapewnione bezpłatne: „doradztwo w obszarze przedsiębiorczości” (pewnie by mogli dominować w gospodarce, w której Polacy są pozbawieni „doradztwo w obszarze przedsiębiorczości”), porady prawne i pomoc psychologiczną (za które Polacy muszą płacić), „jednodniowe wyjazdy dla dzieci” i „wyjazdy kolonijne dla dzieci cudzoziemskich” (za które muszą płacić polscy rodzice i które są niedostępne dla polskich dzieci z biednych rodzin), „aktywizacja społeczna cudzoziemców” i „organizacja spotkań informacyjnych dla cudzoziemców o różnej tematyce”. „Wachlarz takich spotkań może być bardzo szeroki – od spotkań z przedstawicielami PTTK po sesje dotyczące przeciwdziałania uzależnieniom”. Można się obawiać, że na takich spotkaniach będzie agitacji religijnej salafitów, czyli ekstremistów islamskich.
W CIC ma być prowadzone też doradztwo w kwestiach prawa rodzinnego. Także w tej dziedzinie rząd PO i spółki jest w pełni świadomy, że ściąganie imigrantów generuje problemy. Według MSWiA „Polska jako kraj docelowy migracji będzie coraz częściej spotykać się z sytuacjami tzw. porwań rodzicielskich. Podobnie będzie się rozwijać ilość spraw dotyczących nabycia spadku” – chodzi o to, że islamiści dyskryminują kobiety i w kwestiach spadkowych.
Ważną rolą CIC ma być szerzenie propagandy w mediach społecznościowych. Propaganda ta ma być kierowana po polsku do Polaków i w językach cudzoziemców do imigrantów. Propaganda w CIC będzie realizowana nie tylko za pośrednictwem internetu, ale poprzez organizację debat, spotkań i warsztatów „dla społeczeństwa przyjmującego, jak i dla cudzoziemców, w którym można rozwijać zainteresowania, umiejętności oraz przedstawiać poglądy i zadawać trudne pytania”. Zapewne ekstremiści islamscy skorzystają z okazji rozwoju swoich zainteresowań i umiejętności.
Pieniądze polskich podatników będą wydawane nie na spełnienie potrzeb Polaków tylko przez CIC na imigrantów, w tym na: „wsparcie asystentów osobistych cudzoziemców w urzędach, szkołach, na poczcie, w banku, u lekarza”, „wsparcie materialne: żywność, materiały higieniczne, zakup podręczników i wyprawek szkolnych”, „wsparcie medyczne: finansowanie wizyt lekarskich, zakupu np. ciśnieniomierza, okularów”, „doradztwo zawodowe niezwiązane z przedsiębiorczością”, „wydarzenia kulturalne, takie jak: dni kultury, spotkania z okazji świąt zaznajamiające ze zwyczajami polskimi, wspólne wieczory filmowe, spotkania integracyjne z uwzględnieniem kulinariów”, „tłumaczenia pisemne, np. dokumentów urzędowych, świadectw pracy, dyplomów”, „tworzenie materiałów dydaktycznych”, „wydarzenia sportowe dla dzieci mające na celu integrację ze społeczeństwem polskim”, „wsparcie dzieci w szkołach i przedszkolach w formie zatrudnienia asystenta kulturowego”, „prowadzenie zajęć wyrównawczych dla dzieci (poza językiem polskim)”. Czyli imigranci będą mieli darmowe wszystko to, co Polacy muszą sami sobie kupować, i na co milionów Polaków niezwykle często nie stać. Jest to przykład ordynarnej dyskryminacji Polaków w Polsce z powodów etnicznych.
Kadra CIC ma mieć między innymi wiedzę na temat akulturacji, czyli procesu przejmowania wzorów kulturowych imigrantów przez Polaków (zdecydowanie w wytycznych nie chodzi o polonizacje). Celem CIC jest więc wykorzenienie Polaków z polskości, poprzez ściągniecie do Polski imigrantów, od których eks Polacy przejmą nową obcą tożsamość kulturową.
Zadaniem kadry CIC ma być też „legalizacja pobytu cudzoziemców na terytorium RP”, czyli wytyczne jednoznacznie stwierdzają, że CIC to infrastruktura obsługi nielegalnych imigrantów, służąca do zalegalizowania pobytu nielegalnych.
Kadra CIC ma też mieć wiedzę o cechach społeczeństwa polskiego (zwanego w wytycznych „społeczeństwem przyjmującym”), które mają ułatwiać lub utrudniać integrację. Wiedza ta zapewne ma służyć kadrze CIC do manipulowania Polakami, by byli otwarci na imigracje.
CIC mają być umieszczane w takich miejscowościach, gdzie jest dogodna komunikacja i mają dysponować lokalami zapewniającymi „odpowiednią przestrzeń do realizacji zamierzonych działań”. CIC mają być finansowane z pochodzących ze środków europejskich, czyli pieniędzy polskich podatników, które trafiają do UE i których niewielka część wraca do Polski. Pieniądze te nie będą więc już kierowane do Polaków tylko do imigrantów.
CIC mają być też finansowane ze środków pochodzących bezpośrednio z kieszeni polskich podatników, czyli ze „środków własnych województwa” (która nie będą już kierowane na realizację potrzeb Polaków) i z Funduszu Pracy (czyli państwowego funduszu celowego służącego do tej pory wsparciu bezrobotnych Polaków i łagodzeniu skutków bezrobocia wśród Polaków).
Wytyczne MSWiA jednoznacznie stwierdzają, że „Centrum Integracji Cudzoziemców nie powinno ograniczać się jedynie do udzielania informacji. […] konieczne jest zapewnienie dostępu do różnorodnych usług publicznych. […] możliwości załatwienia konkretnych spraw”.
MSWiA jednoznacznie stwierdza, że „konieczne jest rozlokowanie centrów integracji w strategicznych lokalizacjach”. Według ministerstwa „grupą docelową [dla centrów] są obywatele państw trzecich, niezależnie od ich statusu prawnego w Polsce”, czyli w tym i nielegalni imigranci.
Ministerstwo w swoich wytycznych nie ukrywa, że CIC nie mają polonizować. W opinii MSWiA „integracja musi być procesem dwustronnym, w którym społeczeństwo przyjmujące zrozumie potrzeby i aspiracje migrantów, a obie grupy współpracują ze sobą. W tym kontekście istotne jest zapewnienie imigrantom dostępu do edukacji, kultury, sportu oraz usług publicznych. Warto również rozważyć ich zatrudnienie w służbach mundurowych, co może stanowić istotną część integracji społecznej”. Czyli celem rządu PO i spółki jest zatrudnienie nielegalnych imigrantów w Policji, Wojsku Polskim i innych resortach siłowych. To by zamiast Polaków w polskich służbach pracowali imigranci.
MSWiA uważa, że istotne jest ciągłe wspieranie „cudzoziemców w procesie legalizacji pobytu i pomagać w załatwianiu wszelkich formalności”.
W systemie legalizowania nielegalnych imigrantów projektowanym przez rząd PO i spółki „udział organizacji społecznych jest niezbędny, ponieważ cudzoziemcy często ufają im bardziej niż instytucjom państwowym”. Ministerstwu chodzi o „organizacje społeczne, które posługują się” językami nielegalnych imigrantów, czyli organizacje imigrantów, a nie Polaków.
Według MSWiA „Organizacje społeczne [które mają współtworzyć CIC] stanowią nie tylko wsparcie w dotarciu do migrantów i gwarantują obsługę w języku ojczystym w danej grupy migracyjnej, lecz bardzo często ich członkami są specjaliści z zakresu prawa, socjologii, kulturoznawstwa, psychologii itp., których należy angażować do realizacji konkretnych działań obligatoryjnych i fakultatywnych Centrum Integracji Cudzoziemców”.
MSWiA zakłada, że „Centra Integracji Cudzoziemców muszą […] oferować obsługę w języku ojczystym cudzoziemców oraz prowadzić strony internetowe i profile w mediach społecznościowych w tych językach”.
Według ministerstwa „Centrum Integracji Cudzoziemców nie może skupiać się wyłącznie na jednej lub dwóch grupach migracyjnych. Zgodnie z wytycznymi, musi docierać do co najmniej pięciu grup cudzoziemskich”.
Z wytycznych MSWiA wynika, że CIC mają powstawać nie tylko w miastach wojewódzkich, ale i mniejszych miejscowościach – „Niektóre z nich [CIC] mogą być w stanie efektywnie działać w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma stolic województw. Dlatego istotne jest, aby organizacje pozarządowe, mając na uwadze różnorodność grup migracyjnych, łączyły siły w konsorcjach, aby skutecznie realizować cele integracyjne”.
Według MSWiA takich CIC może być w okolicy kilka „jeśli istnieją inne centra integracji cudzoziemców w danej miejscowości lub w najbliższej okolicy, […] zaleca się próbę współpracy”.
Zdaniem MSWiA idealnie było wprowadzić wielojęzyczności w urzędach, by umożliwić „szybką obsługę cudzoziemców, którzy nie znają języka urzędowego”. Niestety w opinii ministerstwa „trudno jest znaleźć urzędnika posługującego się” językami cudzoziemców, a „zatrudnienie cudzoziemców w polskim urzędzie stanowi wyzwanie”, bo Polska „nie ma jeszcze dużej tradycji w tej dziedzinie. Dlatego trudno o wielojęzyczność każdego urzędu”. Dlatego PO i spółka chce powołać CIC świadczące usługi „w różnych językach” cudzoziemców. Zapewne dzięki CIC wyszkoli się licznych imigrantów, których będzie się zatrudniać w polskich urzędach, by nie byli zatrudnieni tam Polacy.
W CIC imigranci mają być szkolenia z posługiwania się językiem polskim, mają otrzymywać „odpowiedzi na pytania dotyczące życia codziennego, prostych spraw urzędowych”. Pracownikami CIS „mogą to być zarówno obywatele Polski, jak i cudzoziemcy. W obu przypadkach niezbędna jest empatia i zrozumienie dla różnic kulturowych”.
Podstawowym zadaniem CIC ma być „zapewnienie działań informacyjnych z zakresu legalizacji pobytu i pomocy przy wypełnianiu wniosków o udzielenie zezwoleń pobytowych”. Czyli podstawowym zadaniem CIC jest legalizowanie pobytu nielegalnych imigrantów – nie można legalizować legalnych imigrantów.
CIC mają też się zajmować wsparciem prawnym „w zakresie zatrudnienia i praw pracowniczych”, które ma realizować Państwowa Inspekcja Pracy lub adwokata. Według MSWiA „jest niezmiernie istotne dla migrantów”, bo „praca stanowi główny motyw przyjazdu do Polski dla wielu migrantów”. Widać więc, że dla rządu PO i spółki napływ nielegalnych imigrantów nie jest problemem, tylko błogosławieństw. Rząd PO i spółki, zamiast zniechęcać imigrantów do przybywania do Polski, chce ich zachęcać, oferując im pracę, która jest motywem ich przyjazdu. Z racji na to, że pracodawcy imigrantom „nie gwarantują pełnych praw pracowniczych” rząd PO i spółki uznaje za „konieczne […] zapewnienie im wszechstronnego wsparcia w zakresie ochrony ich praw pracowniczych”. Co ciekawe, kiedy pracodawcy Polakom „nie gwarantują pełnych praw pracowniczych” to rząd PO i spółki to olewa, a wręcz temu przyklaskuje, zważywszy na stosunek rządu do związków zawodowych w naszym kraju. MSWiA jednoznacznie deklaruje, że celem wsparcia CIC dla imigrantów jest „zapewnienie migrantom godziwych warunków pracy i godnych wynagrodzeń. Wsparcie prawne od PIP lub radcy prawnego/adwokata może zatem odegrać kluczową rolę w zapewnieniu migrantom bezpiecznych i sprawiedliwych warunków zatrudnienia”.
CIC mają propagować wśród imigrantów wstrzymywanie się od przemocy domowej. Według MSWiA „jednym z głównych wyzwań w walce z przemocą domową i reagowaniu na nią wśród migrantów jest brak zaufania do instytucji kraju przyjmującego”. Czyli MSWiA w swoich wytycznych jednoznacznie wskazuje, że imigranci przybywający do Polski są wrogo nastawieni do instytucji państwa polskiego. Rząd PO i spółka świadomie więc importuje do Polski problemy z innych krajów, zamiast rozwiązywać problemy, które są na miejscu.
MSWiA wspiera sprowadzanie imigrantów do Polski, choć ministerstwo jest w pełni świadome, że „różnice kulturowe pomiędzy krajem przyjmującym a krajem pochodzenia cudzoziemców mogą prowadzić do sytuacji, w której forma zachowania w Polsce będzie uważana za przemoc, podczas gdy według cudzoziemca mieści się ona w ramach akceptowalnych norm społecznych”.
Kolejnym problemem, który rząd PO i spółki świadomie importuje do Polski, wraz z imigrantami, jest handel ludźmi i praca przymusowa, zjawiska związane z imigrantami.
CIC mają indoktrynować „pracowników oświaty i szeroko rozumianej administracji publicznej” w zakresie „społeczeństwa wielokulturowego oraz pracy z grupami wielokulturowymi”. Czyli celem PO i Spółki jest likwidacja jednorodnej kulturowo i etnicznie Polski, przekształcenie naszego kraju w kraj wielokulturowy, a w konsekwencji wykreowanie problemów, nieznanych dotychczas w Polsce, a wynikających z konfliktów między kulturowych w społeczeństwie wielokulturowym.
MSWiA jest całkowicie świadome tego, że proces ściągania imigrantów do Polski doprowadzi do wygenerowania problemów dotychczas nieobecnych w Polsce. Tę świadomość widać w tym, że ministerstwo uważa, że szkolenia są potrzebne „dla branży medycznej z uwagi na istniejące tabu kulturowe w niektórych grupach migracyjnych, dla policjantów z uwagi na instytucjonalną korupcję występującą w krajach pochodzenia niektórych migrantów, a także dla nauczycieli z uwagi na zupełnie odmienne podejście do wydarzeń historycznych przez różne narodowości”. Widać więc, że rząd PO i spółki chce, by w Polsce pojawił się problem agresji wobec personelu medycznego, wynikających z islamskiej pogardy dla kobiet, by rozpleniła się powszechna w krajach arabskich korupcja, by szkoły były terroryzowane przez wrogo nastawionych do Polski i Polaków cudzoziemców.
centra integracji cudzoziemców
Centrum integracji cudzoziemców
Chętni do współpracy z Rotami mogą skontaktować się za pośrednictwem maila i telefonicznie.
[email protected]
509 941 261
Walkę Rot w obronie Polski i Polaków można wesprzeć finansowo, korzystając z poniższych kont:
Darowizny w PLN: 36 1020 1055 0000 9302 0445 6612
Darowizny w USD: 26 1020 1055 0000 9102 0445 8733
Darowizny w Euro: 46 1020 1055 0000 9702 0445 8758
Wpłata tytułem: darowizna na cele stowarzyszenia
Kod BIC (SWIFT): BPKOPLPW
IBAN: PL26 1020 1055
0000 9102 0445 8733
Roty można wesprzeć, przekazując 1,5% PIT
KRS 0000409211
Cel szczegółowy: Roty
Jan Bodakowski
Twoje wsparcie to inwestycja w przyszłość Polski.
Dzięki Tobie możemy organizować więcej działań, manifestacji i kampanii, które przybliżają nas do wolnej i niepodległej Polski. Dołącz do grona naszych wspierających i bądź częścią siły, która zmienia rzeczywistość. Razem osiągniemy więcej!
WSPIERAJ NAS