Wojna u wrót Polski! Potrzebny dostęp do broni

/3000

A więc wojna! Za wschodnią granicą Polski spadają bomby i rakiety, giną ludzie (w tym cywile). Po raz pierwszy od 1945 r. w bezpośredniej bliskości naszych domów rozgrywa się trudna do wyobrażenia tragedia. Widmo pożogi, zniszczeń i śmierci stało się na tyle realne, że zaczynamy dostrzegać możliwość agresji skierowanej przeciw naszemu krajowi.

W obliczu coraz bardziej szaleńczej polityki Władimira Putina, który od lat inicjuje kolejne wojny i podporządkowuje sobie tereny będące niegdyś pod panowaniem Związku Sowieckiego, zagrożenie to jest całkiem realne. Potęgująca się wrogość wobec Polski, liczne sankcje i utrudnienia w wymianie handlowej, świadomie budowana polityka historyczna hołubiąca czasy komunizmu pozwalają przypuszczać, że wcześniej czy później rosyjski satrapa sięgnie również po państwa, które przez kilkadziesiąt lat były przymuszone do bycia satelitami Imperium Zła. Najazd na Ukrainę powinien otrzeźwić każdego, kto nie wierzył w rosnący apetyt lokatora Kremla.

Wojsko Polskie stopniowo jest modernizowane i powiększane. Jednak nadal nie stanowi siły, która mogłaby zniechęcić do ataku ani nawet obronić kraj. Sytuacja jest tym trudniejsza, że Rosja praktycznie shołdowała już kolejnego z naszych sąsiadów. Bronić się musimy dodatkowo na 400 kilometrach granicy z Białorusią. Sama armia białoruska stanowi już poważną siłę. W połączeniu z jednostkami rosyjskimi stacjonującymi w obwodzie kaliningradzkim jest w stanie zająć nasz kraj w ciągu kilku dni. Jedyną naszą nadzieją jest członkostwo w NATO – trudno jednak przewidzieć, jaką pomoc będą w stanie zapewnić nam w razie potrzeby sojusznicy. Smutne doświadczenia II wojny światowej powinny dawać nam do myślenia. Podstawowym gwarantem naszej niezawisłości może być tylko odpowiednia potęga militarna Polski!

Jednym z podstawowych jej elementów musi być powszechny dostęp do broni palnej. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by osłabiać potencjał obronny naszego narodu przez dalsze ograniczane na skalę niespotykaną w Europie! Polacy są jednym z jego najbardziej rozbrojonych społeczeństw. W Polsce zaledwie niewiele ponad jedna osoba na sto posiada broń, podczas gdy w sąsiednich Czechach – 16, w Niemczech ponad 30. W Finlandii i Szwajcarii liczba ta sięga 45.

Władze, jeżeli faktycznie chcą zapewnić nam bezpieczeństwo i niepodległy byt, muszą niezwłocznie przystąpić do liberalizacji przepisów i dać obywatelom prawo do samoobrony. Co więcej, powinny za tym pójść kolejne ułatwienia (w tym podatkowe) wobec szkoleń strzeleckich i prowadzenia strzelnic.

Nie ma czasu do stracenia! Działać należy już!