List otwarty do Premiera Mateusza Morawieckiego

Robert Bąkiewicz, prezes Rot Niepodległości, wystosował list otwarty do Premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zadeklarował gotowość przygotowania referendum ogólnokrajowego.

W związku z wszczęciem przez Unię Europejską postępowania wobec Polski z powodu niewykonania przez polskie władze wyroku TSUE z 15 lipca oraz groźbą nałożenia kar finansowych na Polskę, Robert Bąkiewicz w imieniu środowisk związanych z Rotami Niepodległości zwrócił się w liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego o „organizowanie narodowego oporu” wobec próby pozbawienia Polski niepodległości.

Zadeklarował również gotowość przygotowania referendum ogólnokrajowego, które zobligowałoby władzę Rzeczypospolitej do bezwzględnej reakcji w przypadku zastosowania jakichkolwiek finansowych czy prawnych sankcji wobec naszego państwa.

Treść listu:

„Szanowny Panie Premierze Mateuszu Morawiecki,

gdy w 2004 roku Polska przystępowała do Unii Europejskiej, mieliśmy nadzieję, że ten akces to nie tylko ostateczne przekreślenie powojennych podziałów, które zniewoliły narody Europy Środkowo-Wschodniej, ale przede wszystkim gwarancja wolności obywatelskich i niepodległości naszego państwa. Unia Europejska była postrzegana jako obszar pokoju, stabilności, rozwoju, a przede wszystkim jako gwarant narodowej podmiotowości. Akcesja odbywała się pod hasłem „Wolni z wolnymi, równi z równymi”. Niestety szybko okazało się, że to są wyidealizowane nadzieje, które w miarę upływu czasu mają coraz mniej wspólnego z rzeczywistością.

Już traktat lizboński wynegocjowany w trzy lata po naszej akcesji ograniczył równość praw, dając formalne podstawy pod rozwój niemieckiej hegemonii. Niemcy wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję ekonomiczną i zagwarantowaną w traktacie przewagę prawną zaczęły przy pomocy  instytucji europejskich przekształcać Unię w swoiste superpaństwo, w którym poszczególne kraje członkowskie zostaną zredukowane do pozycji landów w Niemieckiej Republice Federalnej, a cała Unia będzie rządzona przez Berlin. Ta imperialna i antydemokratyczna koncepcja zniewalająca europejskie narody jest realizowana przede wszystkim przy pomocy Komisji Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. „Wyroki” TSUE mają prawnie uzasadnić pozbawianie kompetencji państw członkowskich i ich formalne podporządkowanie KE, która z kolei ma nadzorować wykonanie tych „wyroków” przy pomocy sankcji finansowych i prawnych.

Taki jest charakter dzisiejszych sporów Polski z Komisja Europejską, która wystąpiła do TSUE o ukaranie nas z powodu funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Wcześniej pojawiały się informacje o możliwości wycofania finansowania Krajowego Programu Odbudowy. Powodem wstrzymania środków miałby być rządowy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego stwierdzający ponad wszelką wątpliwość nadrzędność polskiej konstytucji nad prawem unijnym. Warto dodać, że podobne wyroki sądów konstytucyjnych miały miejsce w Niemczech, Francji czy Hiszpanii. Wcześniej TSUE swoimi decyzjami starał się, bez żadnej podstawy prawnej, ingerować w ustrój sądowniczy w Polsce. Trybunał Konstytucyjny stwierdził jednak, iż ustrój sądowniczy, w tym kwestia istnienia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i jej kompetencji, jest sprawą wewnętrzną Polski niepodlegającą żadnym ingerencjom instytucji unijnych. Nadrzędność prawa unijnego nad prawem krajowym dotyczy tylko kwestii przyznanej w traktatach, a nie pozostałego ustawodawstwa, a tym bardziej konstytucji. Co więcej, działania instytucji unijnych muszą być zgodne z konstytucjami państw członkowskich. W przeciwnym razie są bezprawne, a urzędnicy dopuszczający się takich działań powinni być karnie usuwani z zajmowanych stanowisk. Nadrzędność Konstytucji nad prawem unijnym jest bowiem fundamentem państwowej niepodległości.

Wnioski Komisji Europejskiej, a także szantaż dotyczący wstrzymania funduszy unijnych dla Polski oraz „wyrok” TSUE dotyczący polskiego ustroju sądowniczego, nie tylko nie należą do kompetencji unijnych, ale już samo zabieranie w tej kwestii stanowiska przez unijne instytucje jest złamaniem prawa i naruszeniem dobrych praktyk we współpracy państw członkowskich i instytucji unijnych. Takie działania powinny zostać jednogłośnie potępione przez wszystkie kraje członkowskie, gdyż są zagrożeniem również dla ich niepodległości. Polacy nie po to walczyli przez ostatnie stulecia o swoją niepodległość, aby teraz ulec szantażowi finansowemu Komisji Europejskiej, a de facto Berlinowi, który, jak pokazuje historia, przy każdej okazji dążył do pozbawienia nas wolności. Obecnie Niemcy kontynuują tę samą politykę podporządkowywania naszego narodu niemieckim interesom, która doprowadziła do rozbiorów Polski oraz do I i II wojny światowej. Polska ma być zredukowana do zaplecza taniej siły roboczej i rynku zbytu dla gorszej jakości niemieckich towarów.

To ogromne zagrożenie dla naszej wolności, ale także godności narodowej i naszej przyszłości. Dlatego obowiązkiem państwa polskiego jest mobilizacja wszystkich możliwych sił, aby zabezpieczyć suwerenność i wolność Rzeczypospolitej. Obecnie kluczowa jest obrona nadrzędności polskiej Konstytucji wobec bezprawnych „wyroków” TSUE. W tych kwestiach nie możemy ustąpić ani na milimetr. Nasza niepodległość nie jest na sprzedaż i jest ważniejsza od jakiejkolwiek sumy pieniędzy. Obowiązkiem rządu jest organizowanie narodowego oporu wobec tego zagrożenia. Ze swojej strony deklarujemy gotowość przygotowania referendum ogólnokrajowego, które zobligowałoby władzę Rzeczypospolitej do bezwzględnej reakcji w przypadku zastosowania jakichkolwiek finansowych czy prawnych sankcji wobec naszego państwa. Chcemy prawnych zapisów, że w takim przypadku obowiązkiem władz Rzeczypospolitej będą analogiczne sankcje prawne i finansowe – w przypadku UE byłaby to odmowa wpłaty polskiej składki do unijnego budżetu. Takie rozwiązania byłyby silnym kontruderzeniem w dążenia Niemiec do gospodarczego podboju innych narodów.

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni wypowiedziami Pana Premiera, a także wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz niektórych ministrów i innych wysokich urzędników państwowych, w których zadeklarowano gotowość podporządkowania się bezprawnym żądaniom KE i TSUE. Uznanie tych decyzji oznaczałoby stworzenie groźnego precedensu prawnego akceptującego w praktyce wszelkie roszczenia tych instytucji za prawnie obowiązujące. Tylko narody bez godności mogą poddać się tak uwłaczającemu szantażowi. Pańskie wypowiedzi i słowa wicepremiera Kaczyńskiego oznaczają niestety zapowiedź kapitulacji. To skrajnie nieodpowiedzialna polityka. Został Pan powołany na stanowisko Prezesa Rządu Polskiego po to, aby bronić interesów naszego państwa.

W obronie niepodległości Rzeczypospolitej możemy zjednoczyć siły z każdym, dla kogo wolność Polski jest droga. Jesteśmy również gotowi na współpracę z Rządem Rzeczypospolitej . W obronie suwerenności na plan dalszy powinny zejść wszelkie podziały i różnice partyjne. Rząd i Prezydent Rzeczypospolitej są konstytucyjnie umocowani do przewodzenia w tym dziele. Oczekujemy, że godnie i skutecznie staną na czele narodowego wysiłku w obronie wolności i niepodległości”.