Gdańsk: Marsz Patriotów przeszedł ulicami miasta

W niedzielę 1 września w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej się dwa Marsze. Marsz Patriotów Gdanska i liberalny Marsz Życia zainicjowany przez Fundację Pojednanie we współpracy z niemieckim stowarzyszeniem „Marsch des Lebens” połączył potomków ofiar i oprawców pod hasłem „Pamięć – Pojednanie – Razem ku przyszłości”.

Podczas demonstracji Niemcy  przepraszali za zbrodnicze czyny swoich ojców i dziadków. – Jako dzieci i wnuki sprawców okrucieństw możemy czuć się odpowiedzialni za tragiczne wydarzenia sprzed lat. Chcemy żyć w przyjaźni z Polską. Zdajemy sobie sprawę, że jest to możliwe tylko wtedy, gdy będziemy mówić o prawdzie – powiedział założyciel stowarzyszenia Marszu Życia Jobst Bittner. Manifestanci przemaszerowali z ul. Bogusławskiego (gdzie do maja 1939 roku stała gdańska synagoga) na Długi Targ pod Bramę Zieloną, niosąc flagi kilkudziesięciu krajów dotkniętych pożogą II wojny światowej, w tym wielką flagę Izraela, większa niż inne. Taka narracja wpisuje się oczywiście w budowę nowej pan-Europy.

Pod Dworem Artusa w tym samym czasie finiszował Marsz Patriotów Gdańska z udziałem środowisk narodowych i  patriotycznych. Manifestacja zorganizowana przez Roty Niepodległości Gdańsk rozpoczęła się na placu Obrońców Poczty Polskiej apelem poległych, modlitwą i złożeniem kwiatów pod pomnikiem bohaterskich pocztowców. „Gdańsk nie należy tylko do liberałów i lewicy. Należy do nas wszystkich. Stop poniżaniu polskości, stop pisania historii na nowo” – napisali w odezwie do uczestników organizatorzy marszu. Marszowi towarzysztł 4 stacje z przemówieniami na różne, ważne zagadniania. I – przyjęcie tzw. 21 propozycji samorzadowej prowadzących do federalizacji i landyzacji państwa polskiego. II – pisanie historii na nowo, zwłaszcza w kontekścię fałszywej narracji ws. Wolnego Miasta Gdańska jako wielokulturowej, zgodnej Arcadi.  Tu demostranci zarządali usunięcia pomnika Güntera Grassa, gdańszczanina, laureata Nagrody Nobla  i nastoletniego ochotnika Waffen SS, a postawionego w Gdańsku-Wrzeszczu. Stacja III – to roszczenia żydowskie #447 i sączenie perfidnej pedagogiki wstydu. I stacja IV – dotyczyła seksualizacji dzieci i młodzieży akcji prowadzonej przez władze Gdańska. Wypowiedział się również, śpiewając bard prawicy pan Andrzej Kołakowski. W tym czasie dr Anna Mandrela podpisywała swoją ostatnią książkę o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Na koniec jeden z organizatorów Piotr Błaszkowski dodatkowo zarzucił władzą Gdańska “ukąszenie heglistowskie” czyli życie w świecie mitów, a nie realności.

Na Marszu Patriotów Gdańska obecni byli również goście z Warszawy, Śląska, Torunia, Bydgoszczy i Chełmży.